Opinia.US SAN FRANCISCO — Lee A. Feinstein, nowy ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, przybył do Warszawy 13 października. Rozpoczyna on pracę w atmosferze poważnego kryzysu, wywołanego decyzją Prezydenta Obamy o wycofaniu z Polski antyrakietowej tarczy obronnej. Obawy i podejrzenia w Warszawie znacznie pogłębiło dyplomatyczne fiasko ogłoszenia decyzji 17 września, w 70-tą rocznicę inwazji ZSSR na Polskę.
Brak wystarczających konsultacji i wykonywane w środku nocy telefony Prezydenta Obamy do przywódców środkowoeuropejskich można uznać za dodatkowy dowód, że był to jednen z najbardziej niefortunnych błędów dyplomacji amerykańskiej w ostatnich latach.
Ambasador Feinstein ma przed sobą niełatwe zadanie naprawy stosunków polsko-amerykańskich. Jeszcze przed jego przyjazdem do Polski, w geście bezprecendensowej śmiałości jak na amerykańską placówkę dyplomatyczną, Ambasada Stanów Zjednoczonych w Warszawie przyznała w wiadomości opublikowanej po angielsku i po polsku na swej oficjalnej stronie internetowej, że zdaniem Polaków wybór “tak niezręcznej pory” — jak to określiła ambasada — na ogłoszenie decyzji Białego Domu o zmianie podjętego przez prezydenta Busha planu budowy tarczy antyrakietowej w Polsce świadczy o tym, że “Obama nie rozumie Polski.”